Paru godzinny sen Harrego przerwały krople deszczu, które kapały na parapet. Loczek otworzył oczy, zorientował się, że jest pięć po ósmej, wstał, przeciągnął się oraz poszedł do toalety.
Umyty, w ubraniu wyszedł z łazienki, usiadł na łóżku, włączył iPoda i wsadził do uszu słuchawki. Położył się, wziął laptopa oraz zalogował się na Twittera i Facebook’a. Sprawdził najnowsze tweety i zaciekawił go jeden wpis. Był on wpisem od Jess :
,, Wczorajszy dzień…po prostu niesamowity :D ‘’
. Harry zastanowił się czy coś jej napisać. Zdecydował :
,, A czemu niesamowity ? ;D Bo jakoś z nami Cię nie było…’’
Po dwóch minutach jego przyjaciółka odpisała:
,, Ciekawość czasem zabija…Panie Styles ;) ‘’ .
Lokowaty przeczytał go w myślach. Chwilę się zastanawiał co odpisać.
Zatopiła mnie…-pomyślał. – Już wiem !
Po paru minutach Jess mogła już odczytać najnowszy wpis przyjaciela :
,, O tak, panno Wayne. Zabija ;D . A co Ty tak wcześnie wstałaś ? :D ‘’ .
Harry dostał odpowiedz:
,, O…zmieniasz temat ;p . Deszcz nie pozwala mi spać…;( A Ty? ‘’.
Chłopak odpisał :
,, Ja tak samo ; < . Przyjdziesz do nas? :) ‘’ .
,, Nie dzięki ;D. Sorki…ale jakoś widok was w samych gaciach z marchewkami mnie nie pociąga ;p . ‘’ – odpisała Jess.
,, Rozumiem ;p . Spokojnie…chłopcy jeszcze śpią. Niall pierdzi przez sen i coś gada, Zayn chrapie, a Lou’iemu chyba coś się złego śni…xD Tylko ja i Liam jesteśmy ogarnięci, właśnie przed chwilą się obudził *.* ‘’ - napisał Harry.
,, Właśnie…Niall…co on wczoraj jadł ? xD Jess , chodź tuu ! :D ‘’ - do ich dyskusji wtrącił się Liam.
,,Taa…bo ja nie mam nic lepszego do roboty niż siedzenie z wami w smrodzie od Nialla….Zaraz będę <3 ‘’ – odpisała przyjaciółka chłopaków.
- Hej – powiedziała blondynka uśmiechając się.
- Czesc – odpowiedzieli razem.
- Robimy śniadanie dla chłopaków ? – zapytał się wesoły Harry.
- Jasne…czemu nie? - odpowiedział Liam, patrząc się na Jess.
- Okej. Więc rozumiem, że dla Louisa zupkę z marchewek jak to za dawnych lat. – uśmiechnięta Jess przypomniała chłopakom jak ostatnio w trójkę robili śniadanie.
- Dobra . – odpowiedział swoim niskim głosem Liam – Tylko tym razem pokroje marchewki przed wrzuceniem do miksera.
- Jasne…więc…ja i Harry robimy naleśniki z żelkami Haribo – dodała Jess -
- Taaaak…to może się udać – podsumował Harry po czym uśmiechnął się do przyjaciół.
Cała trójka zabrała się do pracy.
***
Po godzinie Zayn, Niall oraz Lou zeszli na śniadanie.
- Marchewkowa zupka !!! – wykrzyknął uradowany szatyn. – Liam…skąd wiedziałeś ? Kocham cię za to !
- Wiem, wiem, też Cię kocham . Ale to był pomysł Jess. Ja tylko zrobiłem dla Ciebie tą zupkę – odpowiedział uśmiechnięty Liam.
Niall zaczął się śmiać, po czym zaraził resztę swoim śmiechem.
Po dwóch godzinach jedzenia śniadania, głośnego śmiania się oraz wygłupiania Jess poszła do swojego domku, gdzie zobaczyła jak jej najlepsza przyjaciółka płacze. Od razu do niej podbiegła.
- Britt, co się stało ?
- Jessi…ja…ja muszę już wracać do Londynu…- odrzekła przyjaciółka…
- Co ?! Jak to ? Czemu ?!
- Mój dziadek John…leży w szpitalu. Jeszcze nie wiem co się stało, ale może umrzeć…Muszę być z rodziną
- Rozumiem, wrócę z tobą. – powiedziała blondynka oraz przytuliła płaczącą przyjaciółkę.
- Nie, ty tu zostaniesz. Nie możesz sobie popsuć takich zajebistych wakacji przeze mnie. Nie pozwolę Ci.
- Ale…Britt..powinnam być z tobą, powinnam Cię wspierać w takiej chwili, a nie być tu i zabawiać się w najlepsze z chłopakami…Naprawdę.
- Nie Jess, nie. Nawet dla mnie będzie lepiej jak tu zostaniesz. Będę wiedziała, że moja najlepsza przyjaciółka jest szczęśliwa i to mi wystarczy. – dodała brunetka – Przepraszam, że popsułam Ci wakacje.
- Nic się nie stało. To normalne. Na pewno sobie beze mnie w Londynie poradzisz ?
- Tak, Tak. Będziemy codziennie dzwonić, smsować, tweetować oraz gadać na skype. Może wrócę za jakieś 2 tygodnie…ale nie wiem. Uszczęśliwi mnie to jak nie będziesz się martwić mną i jak ty oraz chłopcy będziecie spędzać mile te wakacje. – podsumowała Britt.
- Oo…jesteś najlepsza. Kocham Cię . – powiedziała Jess oraz wtuliła się mocniej w Britt.
- Ja Ciebie też.
- Kiedy musisz być w Londynie ?
- Dziś wieczorem. – odpowiedziała smutna brunetka – Poprosiłabyś Lou’iego , żeby mnie zawiózł na lotnisko ?
- Oczywiście, wszystko dla Ciebie zrobię. Razem pojedziemy na lotnisko. –powiedziałą blondynka, wyjęła telefon i napisała do przyjaciela : ,,Lou, mógłbyś podwieźć Britt na lotnisko ? Musi wracać , bo jej dziadek jest w szpitalu L . ‘’ Po chwili dostała odpowiedź :
,, Jasne. Przytul Britt ode mnie ; /. Biedna. Za ile jedziemy…? Mogę do was przyjść z chłopakami ? ‘’
Odpisała do przyjaciela : ,,Okej..chodźcie, tylko zero wygłupów. Jedziemy za jakieś 2 godziny.’’
Po pięciu minutach chłopaki już byli w domku dziewczyn oraz pocieszali Britt.
-Mała nie przejmuj się, wszystko będzie dobrze. Zobaczysz – przytulił ją Lou.
- Tak, Lou ma rację. Wrócisz do domku pobędziesz tam góra tydzień i wracasz, bo zobaczysz, twój dziadek wyzdrowieje. – dodał Niall, który również przytulił przyjaciółkę.
Liam, Zayn oraz Harry poszli w ślady reszty. Wszyscy przytulali się jeszcze około pół godziny.
- Wiecie, co…kocham was. Wy wszyscy jesteście najlepsi. Nigdy w życiu nie chciałabym , nikogo z was zamieniać na kogoś innego. Chodźcie do mnie. – powiedziała Britthany oraz wszyscy się przytulili.
Jess pomogła Britt się pakować, zajęło to im około godziny. Chłopcy w tym czasie siedzieli ze smutnymi minami. Nikomu nie było do śmiechu, nawet Louisowi oraz Harremu. Wszyscy siedzieli w ciszy.
- No to chyba…możemy już jechać – powiedziała łamiącym głosem brunetka biorąc swoją walizkę. Podszedł do niej Zayn i powiedział:
- Mała wezmę od Ciebie to – następnie brunet wziął walizkę.
- Dzięki – Britt próbowała się uśmiechnąć. Ciągle ocierała łzy spływające po jej policzkach. Harry objął ją w pasie oraz się lekko uśmiechnął. Dziewczyna odwzajemniła, a przy najmniej starała się odwzajemnić ten lekki uśmiech. Lou siedział już w swoim Vanie. Zayn oraz Jess weszli pierwsi, usiedli naprzeciw siebie. Britt usiadła obok przyjaciółki, a obok niej Niall. Liam siedział obok Zayna i Harrego.
Przez całą drogę nikt się nie odzywał, wszyscy z grobowymi minami zapatrzeni byli we własne buty, albo w widoki za oknem. Britthani oparła się o Jessici ramię. Blondynka położyła głowę na głowię Britt oraz ją przytuliła przyjaciółkę. Po półgodzinnej jeździe byli na lotnisku. Wszyscy wyszli z Vana nadal w ciszy, pierwszy odezwał się Liam ze łzami w oczach:
- Pójdę zobaczyć loty do Londynu.
- Okej…- powiedziała Britt.
Dziewczyny usiadły na ławce, nadal płacząc. Chłopaki stali nad nimi. Każdy miał łzy w oczach. Nawet Lou, który tak zawsze żartuję.
Pięć minut minęło i pojawił się Liam. Brunetka na niego popatrzyła z nadzieją, że powie jej czego się dowiedział.
- Więc 20 minut temu odleciał samolot do Londynu. Następny odlatuje za pięćdziesiąt minut – powiedział smutny chłopak.
- Dzięki. Idę kupić sobie bilet – powiedziała Britt.
-Idę z tobą – powiedział Harry oraz podał dziewczynie rękę, żeby wstała.
Brunetka wstała z pomocą przyjaciela i udała się z nim do kasy. Lokowaty ją objął, żeby poczuła się trochę raźniej. Pomogło.
- Dzięki. – powiedziała oraz podeszła do kasy, gdzie pracowała z twarzy nawet miłą kasjerka. – Dzieńdobry, poproszę studencki do Londynu.
- Następny lot ?
- Tak. Za ile będzie? – kulturalnie zapytała się Britthany.
- Za 40 minut odlatuję. Ale musisz do bramki przyjść już za 30 minut. To będzie 60 funtów.
- Aha, dziękuje – powiedziała dziewczyna podając kasjerce pieniądze.
Harry oraz Britt podeszli do przyjaciół, którzy nadal się do siebie nie odzywali.
- Lecę za 30 minut. – oznajmiła
-Hm…a może wszyscy polecimy? – zaproponował Lou.
- Nie…to , że ja mam spieprzone wakacje, nie znaczy , że wy też musicie. – zaprzeczyła Britt.
- Ale bez ciebie to nie będzie to samo. – jęknęła Jess – Z kim ja teraz będę wypatrywać przystojniaków na plaży?
- Z….Louisem ! – zaproponowała uśmiechnięta Britt.
- O tak, bo oni napewno polecą na jego marchewki – dodał z sarkazmem Liam. Nagle wszyscy zaczęli się śmiać.
Rozmawiali oraz się śmiali w najlepsze, kiedy nagle Britt oznajmiła :
- Na mnie już pora. – Kiedy to powiedziała już nikt się nie śmiał. Łzy znowu napłynęły do oczu każdego z przyjaciół. Wstali oraz skierowali się do bramek, Britt przytulona do Harrego oraz Nialla, następnie Zayna, Louisa i Liama powiedziała:
- Nie przejmujcie się mną, proszę. Zachowujcie się jak gdyby nigdy nic się nie stało. Cieszcie się wakacjami, a wtedy ja będę szczęśliwa.
Jess cała zapłakana przytuliła się do najlepszej przyjaciółki, której na pewno nie zobaczy przez najbliższe parę dni.
- Britt….proszę, nie rób tego. Nie wsiadaj do tego samolotu , nie wracaj do Londynu…- wyszeptała Jess, jednak wszyscy ją słyszeli – Ja…będę okropnie tęsknić. Kocham cię…jesteś najlepsza. – Dziewczyny się przytuliły, obie zapłakane oraz smutne. Lou oraz Liam również się rozkleili :
- Sory…coś mi wpadło do oko – powiedział Lou.
- I mi również – dodał Liam.
- To chyba nam wszystkim coś wpadło do oczu – dodał Harry, widząc jak każdy wraz z nim płacze. Chłopcy przytulili się z Britthany. Zayn oraz Niall również się bardzo czule pożegnali. Loczek pocałował jeszcze Britt w policzek. Jess przytuliła jeszcze mocniej niż poprzednio przyjaciółkę. Na koniec wszyscy wymienili ze sobą ciepłe słowa, ostatnie uśmiechy oraz wspólne obściski. Britthany wzięła swoją walizkę od Zayna, który wcale nie chciał jej oddawać. Brunetka skierowała się w stronę wyjścia z lotniska, tam gdzie są samoloty, nadal patrząc na przyjaciół oraz płacząc.
Jess już nie wytrzymała widoku jej najlepszej przyjaciółki oddalającej się do samolotu i po prostu rozkleiła się na ,,maksa’’. Blondynka bardzo mocno wtuliła się w Zayna, który równie mocno ją przytulił. Resztę zespołu to nie zdziwiło, bo widzieli w jakim stanie jest ich przyjaciółka. Wszyscy w ciszy udali się do Vana, Zayn oraz Jess nadal się przytulali. W samochodzie Lou’iego Jessica usiadła obok bruneta, wtuliła się w niego, oparła głowa na jego ramieniu, płakała, zmrużyła oczy oraz zasnęła.-------------------------------------------------------------------------------------------------
nie wiem jak wam, ale mi się podoba <3 . A Wy ? co o nim myślicie ?
u ciebie nn a ja nic o tym nie wiem...jak możesz? informuj mnie o nn na vashappenin ok? rozkleiłam sie razem z nimi...
OdpowiedzUsuńciekawe kiedy Zayn powie prawdę chłopakom...
okej ;D . Bedę cię informować :D
OdpowiedzUsuńAle smutnooo... ;( mam nadzieje, że jej dziadkowi nic nie będzie i wróci do przyjaciół szczęśliwa ^,^
OdpowiedzUsuńCzekam oczywiście na następny ;)
Pozdrawiam ^,^
Dzięki ;D. Może następny dodam dziś...ale wątpie ;/ .
OdpowiedzUsuńCiekawe z kim będzie Brittt.]
OdpowiedzUsuńBędzie lepiej jak będziesz pisała z kogoś perspektywy